Po trudnej nocy i jeszcze cięższym poranku, tworzenie tego wpisu było jak terapia i balsam na moje skołatane nerwy. Bardzo miło wspominam piękną weekendową pogodę, wspólne spacery i czas spędzony na plaży. Mamy takie miejsce 5 minut od domu, gdzie najbardziej lubimy spędzać czas nie tylko w upalne dni. Jest to niewielka plaża, na której jest ulubiona, jak na razie huśtawka Matyldy. Można tam sobie rozłożyć kocyk albo usiąść przy stole piknikowym, ale można też wejść po skałkach do lasu, co najbardziej lubi robić Arek. Tam to dopiero jest przyjemnie i widoki są cudowne. Zresztą zobaczcie sami!