To jest post szczęścia. Post, który piszę trochę dla siebie, trochę dla Was. Dla siebie. bo czasem zapominam jak dużo dobra mnie otacza. Dla siebie, kiedy moje myśli zejdą z dobrze obranego kursu i zagubią się w morzu niepewności. A dla Was, żebyście uwierzyli w motto towarzyszące mi wiele lat…
„Sztuka życia – to cieszyć się małym szczęściem” – Phil Bosmans
A ja mam ich całkiem sporo, więc może odnajdziecie w nich coś dla siebie:
- Aromat dobrej kawy o poranku
- Słońce padające na twarz niezależnie od pory roku
- Uśmiech dziewczyn o poranku
- Komplement niekoniecznie od nieznajomego
- Wiadomość od osoby, z którą dawno nie rozmawiałam
- Nowe zapamiętane słowo w języku obcym
- Pomalowane paznokcie na ulubiony kolor
- Względnie równa kreska na powiece
- Sukces bliskiej osoby
- Skończona w stu procentach książka (dobra czasem mam z tym problem)
- Rodzinne wyjście, chociażby na spacer po okolicy
- „Kocham Cię” od męża
- Przytulenie przyjaciółki
- Winko przy kominku wieczorem
- Gra w planszówki z mężem albo przyjaciółmi
- Odwiedziny znajomych i przyjaciół w leśnym domku
- Wyróżnienie mojego zdjęcia na innym profilu na instagramie
- Porządek na biurku
- Udana sesja zdjęciowa
- Chwila dla siebie wieczorem, kiedy wszyscy śpią
- Śniadanie na trasie przed domem
- Sarna przebiegająca mi drogę
- Nowy przepis, który wyjdzie za pierwszym razem
- Wizyta u fryzjera
- Biegówki zimą
- Ciepła herbata po jesiennym spacerze
- Zachód słońca na łonie natury
- Porządkowanie przestrzeni (pozbywanie się zbędnych rzeczy)
- Radość po skończonym treningu biegowym
- Dobry łup lumpeksowy
- DIY zawsze spoko
- Spełnione małe marzenie
- Medal po ukończonym biegu
- Samotny spacer po lesie
- Ciekawy motywujący podcast
- Smoothie bananowo-czekoladowe na śniadanie
- Obserwowanie ptaków przez lornetkę przed domem
- Zapleciony warkocz
- Usta umalowane na czerwono bez okazji
- Spódnica tiulowa, chociażby po domu
- Odkrycie nowej umiejętności
- Piżama, koc i ulubiony serial
- Odkrycie nowego motywującego cytatu
- Kąpiel w jeziorze
- Placuszki z kaszy gryczanej na śniadanie
- Ulubiona maseczka na twarzy
- „Mama ja Cię przytulę” i „Mama ja Ciebie kocham” usłyszane od Matyldy
- Przejażdżka na rowerze
- Dobra muzyka w samochodzie
- Gładka skóra po domowym peelingu kawowym
Oczywiście to nie wszystkie moje „małe szczęścia”, jest ich znacznie więcej. To bardzo ważne, aby je dostrzegać i cieszyć się chwilą i życiem takim jakie jest w danym momencie. Ciekawa jestem jakie są Wasze szczęśliwe momenty, dzięki którym czujecie się lepiej i uśmiechacie się szeroko? Macie taką swoją listę? Warto na nią zerknąć, kiedy dopadnie Was gorszy nastrój (możecie oczywiście korzystać z mojej)